Trolololo, siema! Dzisiaj wstałam po dziewiątej. Posiedziałam trochę z Sylwią, coś obejrzałyśmy, a potem do kościoła. Dobre kazanie. Nawet nie słuchałam. Wczoraj fajny dzień spędzony z Olą na dworze. Było zimno, ale przynajmniej pochodziłyśmy trochę po osiedlu. Potem poszłyśmy do niej, zjadłam szarlotkę i pobawiłam się trochę z Mikołajem. Ale on jest słodki <3 Przynajmniej nie musiałam siedzieć w domu nad jakimiś książkami. A teraz kurde mam co robić. Muszę się uczyć na kartkówkę z historii z Powstania Styczniowego, odpytywanie ze wzorów z fizyki, kartkówkę z muzyki z Chopina, no i jeszcze dochodzi do tego kartkóweczka z matematyki z całego roku. Pierwiastki, potęgi, jakieś funkcje. Nawalcie nam tego wszystkiego, bo ja naprawdę nie mam co robić w domu. Miał wbić dzisiaj Klaudiusz, ale nie miałam czasu. Nauka, pierdolenie i wieczne problemy. Fajnie. Już się boję liceum, ale przynajmniej wiem mniej więcej na jaki profil chce iść. No i wreszcie znalazłyśmy zajebiste kolonie we Francji. Jest tylko jeden mały problem - moja mama. No zajebiście.
M: Sylwia & Izabela.
Miłej niedzieli życzę!
A ja wstałam po 11. Oj pozwoli ci pojechać <3 nie piernicz.
OdpowiedzUsuńJa wstałam w pół do 13 O.o
OdpowiedzUsuńAle co tam, niedziela :p
B. podoba mi się cytat z tytułu :>
Zapraszam ;3
P.S. Właśnie zauważyłam, że jestem w "twoich ulubionych" ! :D
Dziękuję =*
Dziękuję za dodanie mnie do ulubionych :***
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie, ja w tamtym tygodniu uczyłam się na kartkówkę z historii :/
Zapraszam.
strasznie dużo masz nauki, u mnie mają być rekolekcje i ksiądz 20 min wszystko tłumaczył i odpytywał (!) z pieśni :( masakra prawie zaspałam
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie:) Takie wesołe:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na wierszyk!:*
O, moja imienniczka ^^
OdpowiedzUsuńhahaha, sto lat jej życzę :D
OdpowiedzUsuńodpowiedziałam ci na moim blogu ;3
OdpowiedzUsuń