Poniedziałek jakoś tak szybko zleciał. Najpierw matematyka i mnóstwo fikuśnych zadanek. Potem były zajęcia artystyczne i zajebista kartkóweczka z Chopina. Chyba mam jeden błąd źle. Potem polski, chemia, godzina wychowawcza. No i jeszcze historia. Na fizyce pisaliśmy Badanie Wyników. Nawet było łatwe. Oczekuje nawet czwórki, ale jak mi się nie uda to będę też zadowolona z trójki. Mama ugotowała na obiad bigos. Fu. Chyba jednak będę musiała sobie sama coś zrobić. Dzisiaj uczę się tylko z angielskiego na kartkówkę i może z geografii jak mi się zechce. No już trzeba rezerwować obóz do Włoch. Dzisiaj to będzie na tyle. Nie mam zdjęć, weny, więć. So fucking!
Do Włoch? Fajniee...
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie byłam za granicą :<
Zapraszam ;3