wtorek, 20 marca 2012

Naiwnie czekam na twój powrót, chociaż wiem ,że już nigdy nie wrócisz.

Nie wiem co to było. Dzisiejszy dzień pozostawiam bez komentarza. Na religii ksiądz słuchał z Justynką i Pawłem jakiś bożych piosenek. Potem jeszcze dołączyła Magda. Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy z tą szkołą? Na niemieckim mnie nie zapytała, ale znowu miała do mnie jakieś wielki problem. No fajnie! Karkówka za tydzień! No i na 3. lekcyjnej był nasz ukochany teścik z historii. Nie dość, że Bałuta dała nam z Operonu, który był w internecie od około trzech miesięcy to jeszcze zrobiła swój własny z 40 datami, 20 pojęciami i 20 postaciami. Pięknie. Co prawda napisałam wszystko, ale połowa to jakieś wymyślone daty i postacie. Może w coś trafie? Potem polski, angielski i geografia! Pani Dzida znowu przynudzała, ale okej. Jutro kartkówka z nie wiadomo czego. Jestem w siódmym niebie! Po szkole poszłam na angielskim. Chodzę tam tylko dla pewnej osoby. W sumie dzisiaj nie było tak źle. Dostałam 3+ z testu trymestralnego. Miałam dobrą ściągę, więc udało się zaliczyć. Rozmyślam pójście do 3. LO. W sumie 3. LO daje mi większą szanse na wybicie się, ale jeszcze nie jestem pewna, czy się dostanę. Te wszystkie testy, nie wiadomo co. Społeczniak już wykluczyłam, bo tam trzeba aż 80% zdawalności Testu Gimnazjalnego. Jutro Dzień Wagarowicza. Będzie chujowo. Idę do szkoły. Mam kartkówkę z geografii, ale to nic. Czuję się zajebiście. Dzisiaj dodaję jakieś zdjęcie sprzed kilku miesięcy z zajebistą czapeczką. Hohohoho! 


Dobranoc! Udanego Dnia Wagarowicza, bitches! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz