czwartek, 15 marca 2012

Czy jeszcze kiedyś dasz mi szansę na bycie szczęśliwą?

Kolejne głupie tytuły postów, ale to nic. Miłość, ble, ble. Wczoraj nie pisałam, bo nie miałam jakoś tak czasu. Dzisiejszy dzień ogólnie bardzo fajny. Wstałam po 8, poszłam na autobus. Na pierwszej lekcji robiliśmy jakieś zadanka z matmy, potem na polskim podanie pisaliśmy, na informatyce robiłam stronę z Mileną o Frei Behi Erichson. Na angielskim pisałam kartkówkę. Potem jeszcze był wf i WDŻR. Ogólnie bardzo fajny dzień. Po lekcjach zostałam dwadzieścia minut na siatkówce. Muszę przyznać, że jestem beznadziejna, bo cały czas odbijam piłkę nogą, ale przynajmniej chodzą tam zajebiści ludzie. O 16.00 miałam pisać test trymestralny z dodatkowego angielskiego no i rzeczywiście pisałam. Nie wiem nawet, czy napisałam 50%, ale chuj go tam wie. Jutro idziemy do kina z klasą. Już przekonałam Pamelę. Wbiję moje kochane dziecko na chwilę. Nie pójdę na Drogę Krzyżową. Ksiądz mnie chyba za to nie ukaże, nie? Nie odrobiłam jeszcze lekcji, nic się nie uczyłam, ale mimo tego, czuje się zajebiście. Weekend zapowiada się bardzo fajnie. Jutro kino, w sobotę urodziny u Majki, no i za tydzień szykuje się jakaś dobra wixa u mnie z Pamelą.





Dodaję zdjęcia sprzed 3 lat. Zajebista wycieczka do Krakowa. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz