środa, 21 marca 2012

Kiedyś planowaliśmy wspólną przyszłość, a teraz nawet nie wiem czy chce przeżyć kolejny dzień.

Dzień Wagarowicza spędziłam w szkole! Miałam w planach uciec po geografii, jednak nikt nie chciał mi towarzyszyć. Tak, więc zostałam. Nudziłam się w szkole cholernie. Zapomniałam zeszytów, książek. Mama przywiozła mi je na biologii. No właśnie. Z biologii mam piękną czwóreczkę za ćwiczenia. Jestem z siebie strasznie dumna. Na geografii pisaliśmy jakieś wypracowanio-zadanie z, którego pewnie dostanę 2. Nie ogarniam tych zagadnień, które nam podała. W ogóle co to było? Później matematyka. Ogólnie rzecz biorąc dzisiejszego dnia lekcje prowadzili uczniowie. Na biologii Dominika, na matematyce Andrzej, na WOSie też Dominika, na religii graliśmy na hali, potem na polskim Justynka, no i na angielskim ja. Nie wiem co to było. Dostałam książkę z odpowiedziami i brechtałam się do wszystkich. W sumie rozpatrywałam plany ucieczki. Szkoda tylko, że nikt nie miał na to ochoty Fajnie. Kurwa! Chce mi się wyjść na rower. Jutro luźny dzień, w piątek w sumie też. Nie mam planów na weekend, chociaż gadałam trochę o nocowaniu z Pamelą. Może coś się uda? Dodaję kolejną bezsensowną animację. Nudzę się cholernie. Na obiad miałam spaghetti <3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz