Kolejny wspaniały dzień! Wstałam po 9.00, posiedziałam trochę na komputerze, odrobiłam większość lekcji. Potem musiałam ogarnąć trochę rzeczy w domu. Tato kazał mi zagrabić wszystkie liście z trawnika. Ale fajnie! Naprawdę! Potem pojechałam do Pameli. Odwiedziłyśmy groszka. Kupiłyśmy Lay'sy z jakimś kurczakiem i fromage, a Sanocka zasponsorowała nam orzeszki. Posiedziałyśmy trochę nad rzeczką, porobiłyśmy trochę zdjęć. Najlepszy był facet: "I jak tam słit fotki?". Trochę posiedziałam jeszcze u Smerfa. Grałyśmy w siatkę bez siatki, no i jeszcze musiałyśmy zaganiać psa do budy. Nie umiałyśmy tego zrobić. Na szczęście przyszedł pan nieosiągalny Adrian S. i zrobił za nas całą robotę. Potem przyjechałam do domu. Mama zrobiła pizzę, a potem poszłam na plac zabaw porobić jakiejś zdjęcia. No i jakaś sesja z Sylwią się udała. Dzisiaj muszę zrobić jeszcze prezentację, tą stronę na informatykę i coś jeszcze. Dodaję zdjęcia z dzisiaj z cenzurą. Jutro może dodam Pameli i Sylwii. Nie wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz