piątek, 9 marca 2012

Moja mama to nie biuro obsługi.

I tak jakoś nie mam o czym pisać. Oceny w szkole nie najlepsze, ale przynajmniej luźny dzień. Na początku był polski, potem chemia. Pani Chwiejczak sprawdziła testy próbne. Dostałam 3, choć spodziewałam się 1. Mimo wszystko, bardzo się cieszę. Dostałam 2 z techniki. Dziękuję pani Długosz za sprawiedliwe ocenianie. Fajnie napisać wszystko dosłownie z książki, a potem dostać dwóję z kartkówki. Naprawdę nie ma co. Na wfie graliśmy w siatkówkę. Fajnie było. Tym razem grałam z Dominiką, Magdaleną i Majką w drużynie. Można powiedzieć, że dobry skład, dobry wynik i jakaś wygrana w setach. Przez chwilę nawet grał z nami pan Huk. Fajnie było. Potem jeszcze była historia i EDB. Na historii nudy, ale przynajmniej 5 z kartkóweczki. A na EDB znowu pojechało kilkoma tekstami. Po szkole czekałam godzinę na Klaudiusza w bibliotece. Kaśka miała jakąś próbę z teatralnych. Dobry akcent: "Romek, ty wiesz nothing!" To mnie rozwala za każdym razem. Wiadomo już kto pisze tak beznadziejne scenariusze. Potem poszłam z Klaudiuszem do twierdzy. Boże, jaki nie ogar. Kupił dwie bułki z parówką, a potem mnie nimi denerwował. Nienawidzę mięsa. Przynajmniej dostałam od niego spóźniony prezent na Dzień Kobiet. Dobra truskawkowa czekolada mhm, mhm *.*. Jedyna beznadziejna rzecz? Nie było już kalendarzy z Vogue w Empiku. Miałam iść do mojego Smerfa, ale niestety musiałam pójść na Drogę Krzyżową. Naprawdę fajny piąteczek, nie ma co. Przydałaby się jakaś dobra wixa. Jutro wbijam do Weroniki z zeszytami, może jeszcze do Pameli, jak mnie wpuści. Wynagrodzę jej dzisiejszy dzień. Dzisiaj muszę ogarnąć trochę lekcji, bo nie wyrobię się w ten weekend. Na razie gadam sobie trochę z Bartkiem o odruchach bezwarunkowych, a zaraz jadę jeszcze raz do Twierdzy. Potrzebuje nowych spodni. Tym razem czerwone rurki. Huh, już nie mogę się doczekać. Ale się rozpisałam, ale przynajmniej dodam beznadziejne zdjęcia. 

Kilka tekstów z dzisiejszego dnia:

Facetka od EDB: Konrad, widziałam już twój sprzęt.

Facetka od EDB: Konrad, zadzwonię do twojej mamy!
Konrad: Moja mama to nie biuro obsługi.

Szymon: Ale ty masz śmieszne żarty.
Pamela: Ale ty masz śmieszną twarz.



Nutka na dziś:

2 komentarze:

  1. głupi wf :D ach te teksty. rozbrajają <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeeh, widzę że technika nie najlepsza. U mnie też do dupy z tym przedmiotem przez debilnego nauczyciela -.- ,
    nie psujmy sobie piątku ^^
    Zapraszam ;3

    OdpowiedzUsuń