piątek, 16 marca 2012

A kiedy będę cię potrzebować, rzuć wszystko i przyjdź.

Jestem strasznie zmęczona. Dzień w szkole nie najgorszy, pomijając kartkówkę z EDB. A tak w ogóle co to było? Jakieś przyczyn urazów kończyn. Naprawdę szkoda mi tej facetki. Po szkole poszliśmy do kina na "Śnieżkę". Myślałam, że to jakiś beznadziejny film, ale dziwny trafem okazał się bardzo fajny. Po kinie poszłam odłożyć torbę z Julią. Pojechałyśmy trójką i spotkałyśmy na Akademickiej Weronikę i Pamelę. No i jeszcze Pawła, który w ogóle się do nas nie odzywał. Wstydził się nas, czy co? Z Julią odprowadziłyśmy dziewczyny na Karolówkę, a potem poszłyśmy do Sanockiej na frytki. Bawiłam się z Izą w Polly Pocket. Normalnie uwielbiam takie zabawki. Żałuje, że rodzice nie kupili mi tego, jak byłam mała. Do domu wróciłam z Julką gdzieś przed 21.00. Podwiózł nas Pameli brat. Moja mama zdążyła już się nacieszyć filmem z balu, więc mam się czego wstydzić. Jutro szykują się urodziny Majki. Trzeba coś kupić. 



Miłego weekendu!

1 komentarz:

  1. jaką mam epicką minę *.* i te drugie zdjęcie. szalejemy ;D

    OdpowiedzUsuń